Witam!!!
Relacja ze sto trzydziestego trzeciego spotkania DKK w Rawie Mazowieckiej. Spotkanie odbyło się 20.11.2021r. w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej. W spotkaniu brały udział 4 osoby. W sumie rawski Dyskusyjny Klub Książki liczy 12 członków. Rozmawialiśmy o książce pt. „Bajki robotów” której autorem jest Stanisław Lem.
Chyba nasz mistrz fantastyki naukowej wystraszył klubowiczów ponieważ rozmowa tym razem odbyła się w mniejszym gronie. Niemniej, nie zawsze mniej znaczy gorzej i odnosi się to do frekwencji, dyskusji jak i zawartości książki. „Bajki robotów” to zbiór opowiadań Stanisława Lema łączących science fiction z baśniową konwencją. Dla części z nas było to ponowne odkrywanie Lema, tym bardziej w jego roku, a dla części pierwsze spotkanie. Z pewnością obok twórczości tego pisarza nie da się przejść obojętnie. Dyskusja była również interesująca, ponieważ jak się okazuje dla rawskich miłośników dyskusji o literaturze Lem był trochę traumą młodości … a dla tych którzy sięgnęli po niego pierwszy raz, przynajmniej odnosząc się do omawianej lektury, nie wzbudził aż takich emocji jak się tego spodziewali. Były też pozytywne emocje, m.in. moje, ponieważ przeczytałem „Bajki” z największa przyjemnością, dostrzegając nowe aspekty i delektując się mistrzowską zabawą formułą oraz konwencją. Podczas spotkania przypomniało mi się pytanie od jakiej książki zacząć czytać Lema i bez wahania wymieniłem właśnie „Bajki robotów” i „Solaris” teraz chyba jednak zmieniłbym zdanie i poleciłbym na początek „Opowieści o pilocie Pirxie” lub „Dzienniki gwiazdowe”. Reasumując… jak tu nie polecić Lema 😊.
Spotkanie trwało około trzech godzin.
Kolejne spotkanie zaplanowane jest 18.12.2021r., oczywiście sobota, godzina 15:00. Porozmawiamy o książce pod tytułem „Egipt: haram halal” której autorem jest Piotr Ibrahim Kalwas. Nie wiesz jak spędzić sobotnie popołudnie, lubisz czytać i rozmawiać o przeczytanej lekturze PRZYJDŹ na spotkanie rawskiego DKK. Bowiem rozmowa o książce jest przedłużeniem przyjemności z jej czytania. Wszystkie chętne osoby bardzo serdecznie zapraszamy !!!
Koordynator rawskiego DKK
Zbigniew Pacho
Bajki robotów
Stanisław Lem
Lekturą listopada 2021 w moim, czyli rawskim, Dyskusyjnym Klubie Książki były Bajki robotów Stanisława Lema. Tego akurat pisarza bardzo lubię, a jeszcze bardziej doceniam, nie tylko jako polskiego, ale światowego tytana SF i literatury w ogóle. Pierwszym moim kontaktem z jego dorobkiem była powieść Eden, którą czytałem jeszcze w szkole podstawowej, potem było kilka innych książek. Choć dobrze wspominam lekturę bardzo podobnego do Bajek robotów dzieła, czyli Cyberiady, to nie pamiętałem już, czy Bajki robotów też w przeszłości czytałem. Mogło się okazać, że tak, albo że nie…
Już w trakcie rozdawania klubowiczkom i klubowiczom wspomnianych Bajek zauważyłem, iż różne wydania zawierają odmienne ilości opowiadań. Ja dla siebie wybrałem wersję audio złożoną z 15 krótkich form, ale okazało się, że mamy nawet wydania z tylko 12 opowiadaniami, a według moich ustaleń były i takie, które miały ich aż 18. Moim zdaniem to niedopuszczalne. No bo jak choćby wymieniać wrażenia i oceny z lektury dzieła, skoro jego objętość, a co za tym idzie i zawartość, może się, w zależności od wydania, różnić nawet o niemal połowę?
W tekstach reklamowych i zajawkach wydawniczych mówiących o Bajkach podnosi się najczęściej ich oryginalność i walory rozrywkowe. Można się też, jak to w bajkach i tekstach religijnych, doszukiwać czego tylko się chce, zależnie od fantazji i skojarzeń czytelnika. Od razu jednak powiem, że dla mnie Bajki okazały się po prostu, za wyjątkiem kilku niezłych momentów, mało śmieszne i jeszcze mniej interesujące. Nie widzę niczego wielkiego w przetransponowaniu tradycyjnej bajki na SF poprzez zamienienie rycerzy na roboty i czarowników na konstruktorów. Takie rzeczy, jak na przykład zrobienie SF z bajki czy westernu, nie świadczą dla mnie o oryginalności. Głębszych wartości w zbiorku Lema też nie znalazłem, choć jak to w bajkach, gdyby się uprzeć i usilniej poszukać, to pewnie by się znalazło. To, albo cokolwiek innego. Humor też nie okazał się tak lotny, błyskotliwy ani tak mnogi, by osłodził całą resztę.
Kolejnym problemem z Bajkami robotów jest to, iż były kiedyś lekturą i, również na spotkaniu naszego DKK, były osoby wspominające to jako porażkę, która jeśli nie na zawsze, to na długo zniechęciła ich do Lema. Niestety, bowiem, choć twórczość Mistrza jest niezwykle różnorodna gatunkowo, to Bajki odbiegają bardzo daleko od tego, co można by nazwać duchem Lema i nigdy nie powinny być proponowane na pierwsze spotkanie z twórczością tego największego chyba pisarza w dziejach naszej SF. Tym bardziej, iż jak pokazuje historia Bajek jako lektury szkolnej, potrafią zadać psychice czytelnika trwały uraz.
Jak wspomniałem, mnie Bajki robotów nie tylko nie zachwyciły, ale w ogóle mi nie podeszły. W klubie jedna osoba była zachwycona, a reszta oscylowała gdzieś w okolicy tak zwanych stanów średnich. Być może wpływ na to wszystko,na te różnorodne oceny, mają dwa czynniki.
Pierwszy to oczekiwania od tak zwanej rozrywki oraz od nastroju, który jej wymaga lub też jej w danej chwili nie potrzebuje. Ja wychowałem się na kabarecie Dudek (w którym i SF też się przewijał) oraz podobnego rodzaju humorze, stąd Bajki miały trudniej. Może w nastroju też nie byłem.
Drugi, to porównanie z tym, co się czytało przed i ewentualnie po. Gdybym miał jakieś płytkie knoty przed, to może w Bajkach znalazłbym więcej ukontentowania. Pech jednak, że i przed, i po, trafiłem na dzieła o wyjątkowych walorach poznawczych i wielkim ładunku emocjonalnym, w dodatku perfekcyjne warsztatowo, które na długo zostaną w mej pamięci i sercu. W starciu z nimi ten akurat tomik Lema wypadł blado. Mimo więc uwielbienia dla całości twórczości Mistrza, Bajek nie mogę nikomu polecać, jeśli chcę być uczciwym wobec siebie i czytelników.
Radosław Magiera
DKK Rawa Mazowiecka
Woj. łódzkie